Nadpobudliwe dzieci coraz więcej? 4 Przyczyny "epidemii ADHD"
Spis treści
Przyczyny nadaktywności u dzieci: wymagania szkolne, gadżety lub wymagania dotyczące wychowania dzieci?
"One się powiększają", "teraz jestem w klasie nadpobudliwy", "epidemia ADHD" - nauczyciele zawsze to mówią. Naprawdę nowe pokolenie dzieci bardziej podatnych na zespół nadpobudliwości psychoruchowej (ADHD)? Irina Lukyanova, autorka nowej książki o życiu z nadpobudliwym dzieckiem, uważa, że to tylko mit - i wyjaśnia jego pochodzenie.
Częstość występowania zespołu nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi w różnych krajach i w różnym czasie, większość badań ocenia się na 3-10%. Niektórzy krajowi badacze cytują liczby 30 procent lub więcej, ale już teraz istnieje pytanie o kryteria diagnozy.
Takie dzieci były naprawdę zawsze, a ich liczba w każdym czasie i w różnych krajach jest w przybliżeniu taka sama. Czasami obejmują one także dzieci z innymi problemami medycznymi, które dają podobny obraz i prowadzą do trudności w uczeniu się i nieprzystosowaniu szkolnym.
Badanie przeprowadzone przez rosyjskich naukowców pod koniec XX wieku wykazało, że odsetek dzieci z niedostosowaniem szkolnym był dość duży: stwierdzono u 31,6% z 537 badanych dzieci, w tym 42% chłopców i 18,6% dziewcząt . Autorzy są wywoływaninastępujące przyczyny nieprzystosowania:
- 16,5% - minimalne dysfunkcje mózgu, w tym ADHD (7,6%);
- 8,4% - nerwice i reakcje neurotyczne;
- 3% - choroby neurologiczne;
- 3,7% - zaburzenia psychiczne.
- 31,6% to prawie jedna trzecia klasy!
Być może jest to liczba niedostosowanych studentów związanych z ogólnym problemem zdrowia dzieci w tym kraju, kryzysem systemu opieki zdrowotnej, niedostępnością lub ograniczoną pomocą medyczną, trudną sytuacją społeczno-gospodarczą niektórych regionów, niską jakością pomocy dla dzieci i wiele powikłań przy porodzie.
Być może faktem jest, że współczesna medycyna umożliwia noworodkom wyjście w cięższych przypadkach. Zwiększa to odsetek uczniów z różnymi problemami zdrowotnymi.
Inni uważają, że rola roli przymusowej integracji polega na tym, że pierwsze klasy szkół średnich to dzieci, które wcześniej otrzymywały szkoły poprawcze.
Istnieją jednak inne powody, które sprawiają, że społeczeństwo (a nie tylko w naszym kraju) mówi o epidemii nieuwagi i nadpobudliwości.
Przyczyna nadaktywności - nowoczesna szkoła?
Przede wszystkim jest to kryzys edukacji szkolnej i spadek jakości nauczania. Oprócz erozji treści kształcenia, pojawiają się wątpliwości co do wartości wiedzy przekazywanej przez szkołę, zmniejszając motywację edukacyjną dzieci do podnoszenia wartości edukacji w oczach rodziców. Plus - zwiększenie obciążenia, dodanie nowych dyscyplin, godzin na nich, zwiększenie ilości zadań domowych, zwiększenie terminunauka w szkole.
Dzieci częściej unikają szkoły, są bardziej zmobilizowane, stawiają opór i częściej okazują nieposłuszeństwo i protesty. Rodzice nie mają wystarczająco dużo czasu na zabawę, rozmowę, czytanie z dziećmi - ale dzieci są często przygotowane do szkoły. Szkoła porzuciła pracę edukacyjną. Krótko mówiąc, dzieci miały pewną pedagogiczną próżnię. Ale poproś ich - bardziej, bardziej sztywno, niesystematycznie.
Druga to zmiana w relacji między uczniem a nauczycielem. Dzieci przestały domyślnie szanować nauczyciela. Władza nauczyciela jest coraz bardziej kwestionowana. Dzieci już nie mogą być posłuszne bezwarunkowo. Dorosły musi zyskać wiarygodność w oczach, a nie każdy dorosły może to zrobić.
Wszystkie winne komputery?
Trzeci to środowisko informacyjne. Dzieci są przyzwyczajone do ogromnej ilości informacji, które drżą z olbrzymią szybkością, przyzwyczajeni do jasnych i silnych bodźców dostarczanych przez telewizor, komputer i gadżety.
Psycholog, Anna Varga, w rozmowie z Harvard Business Review, opisała ten problem w następujący sposób: "W historii ludzkości następuje okresowa zmiana w technologiach komunikacyjnych. Jest to naturalny proces, właśnie teraz jesteśmy na samym początku.
Zmieniono modalność sensoryczną - dzieci już nie czytają, ale oglądają. Czytając, musisz sobie wyobrazić, że wyobrażasz sobie wszystko, co czytasz. A kiedy patrzysz, nie musisz sobie wyobrazić. Sygnał trafia bezpośrednio do kory potylicznej mózgu, jest to kolejna percepcja.
Dzieci już należą do nowej kultury komunikacyjnej. Maksymalnie to możliweczy rodzice - czytajcie siebie, korzystając z tego, że dzieci lubią być blisko. Lub daj im audiobooki. "
System edukacji nie ma czasu na nową rzeczywistość: "Szkoła nie jest gotowa, by przystosować się do współczesnego dziecka i do społeczeństwa, w którym będzie musiał żyć. Uczniowie ograniczają ilość informacji, a dzisiaj konieczne jest nauczenie kompetencji, ścieżek, na których dziecko będzie w stanie samodzielnie zdobyć wiedzę.
Zaawansowane instytucje edukacyjne nie indukują niczego do nauczania, stymulują dyskusje, korzystają z gier, edukacji online, dzieci przygotowują prezentacje i prezentacje - mówi Anna Varga. Wzywa ADHD "ze względu na fakt, że nowoczesne dziecko wpadło w lukę między starymi i nowymi pokoleniami."
Nie zgadzam się z tym: ADHD ma biologiczną podstawę i jasne kryteria kliniczne. Nie warto wspominać tego terminu o zupełnie innym charakterze, z innymi (choć nieco podobnymi) przejawami. W końcu, nawet wśród tych "nowych dzieci", nasze, z ADHD, są zawsze zauważalne.
Dlaczego rodzice nie lubią dzieci
Błędy pedagogiczne, które rodzice również odgrywają w pojawieniu się "nowych dzieci", nie są ostatnią rolą. Od dwudziestego wieku rosyjska rodzina koncentruje się na dziecku: nasze dzieci będą żyły lepiej niż my, nie otrzymały same siebie - więc będą się żywić. Dziecko pokłada wszelkie nadzieje w dziecku.
W trosce o to, by dziecko było dobrze ubrane, ubrane i wychowane, zajmuje dużo czasu i skutecznie zastępuje sens i cel życia. Sam dorosły tak naprawdę nie wie, co wypełnić swoim życiem, z wyjątkiem stałych i frustrujących pieniędzy zarabiających. I cała niewykorzystana energia ojca trwakochanie Staje się obiektem, surowcem do pracy.
Ojciec stara się udowodnić, że jest on wykonuje swoją pracę dobrze, skutecznie przygotowuje obiekt do wprowadzenia świat. Jako akt akceptacji jest zwykle uważany za miejsce budżetowe na dobrej uczelni. Zaprezentowano wprowadzenie - następnie egzamin został zatwierdzony przez osobę dorosłą (a nie dziecko). Wspieraj się, siadaj, pięć. Dorosłe dziecko zostaje adoptowane w Lekkiej Przyszłości. Ale dotarcie tam jest trudne.
„W warunkach niestabilności społecznej i gospodarczej pod jarzmem strachu” poradzić sobie „z życia, utratą pracy, ubóstwo, złe rodzice sami są niepewne, wrażliwe, emocjonalnie niestabilny, nowy lęk społeczny - biedny postęp dzieci - mówi profesor Moskwie Miejski Uniwersytet Psychologiczny i Pedagogiczny Natalia Avdeyeva. - Rodzice boją się, że dziecko nie jest gotowe do szkoły lub nie wystarczająco dobry, aby poradzić sobie z wymaganiami szkół, nie wytrzymują konkurencji z innymi dziećmi, będzie przegrany, niska wartość w oczach nauczycieli i rówieśników, bez żadnych perspektyw na przyszłość ".
Dziecko z pieluchy zaczyna przygotowywać się do kariery zawodowej. Chociaż nie ma wyraźne skłonności, powinni zdobyć rezerwy i uczyć całego natychmiast i coś przydać. Lub od razu przygotować się do prestiżowego zawodu. Stąd - dwie nowe prośby rodziców Natalii Avdeyeva do psychologów. Po pierwsze - stworzyć dziecku dla danej próbki im, że „prawo” cechy. Po drugie - w celu określenia podatności przedszkolak wiedzieć, jakie cechy trzeba opracować ijaki rodzaj aktywności kierować na dziecko.
W rezultacie tydzień temu przedszkolak pojawia się pod owacją wypełnioną zajęciami. Nawet w przedszkolu dzieci bawią się ze sobą raz. Rodzice sami uczęszczają na zajęcia w domu: czytanie, czytanie, pisanie, dyktowanie komórek. Ale chęć uczenia się od dziecka jeszcze się nie uformowała: ponieważ powstaje w wyniku obserwacji, nagromadzenia problemów i pragnienia znalezienia na nie odpowiedzi. Przymusowe zatrudnienie i brak czasu osobistego nie rozwijają motywacji, odpowiedzialności i samokontroli.
Dla dziecka wszyscy już zdecydowali, ustalili dla niego spisek pracy - a on teraz pozostaje tylko uzgodnić z takim światowym porządkiem. Bunt stopniowo się rozwija: nie potrzebuję tej szkoły, zrobię tylko to, co lubię!
Rodzice zaczynają wydawać się, że ich głównym zadaniem rodzicielskim jest zmuszenie dzieci do nauki. Ale nie tylko nie mają jasnego pojęcia dlaczego i dlaczego uczyć, ale także sposobów wpływania na dziecko, oprócz nieskutecznej perswazji, krzyków, kar i przekupstwa. Dziecko przestaje być radością - staje się problemem, który trzeba nieustannie rozwiązywać.