Niestety, jesteśmy przyzwyczajeni do używania klisz językowych bez zawracania sobie głowy zrozumieniem ich prawdziwego znaczenia. „Poznaj siebie, a poznasz wszechświat!” - mówimy, nie zastanawiając się, ile warstw mądrości i ukrytych możliwości kryje się za tymi prostymi słowami.
Jak i dlaczego poznawać siebie? Po co realizować to niezrozumiałe wezwanie, które poza tym nie jest jasne, kto je głosił, potem Sokrates (któremu często przypisuje się to zdanie), to wciąż jest to napis na delfickiej świątyni Apolla.
Sam wszechświat
Faktem jest, że tylko poprzez poznanie siebie można urzeczywistnić, przejść przez percepcję i pojąć ogólne prawa i pojęcia, które rządzą światem, działają niezależnie od tego, czy jesteśmy ich świadomi, czy nie, podążają za nimi lub je ignorują. Dopiero po doświadczeniu negatywnych lub pozytywnych konsekwencji takich pojęć jak gniew, zazdrość, nienawiść (lub przeciwnie, miłość, przyjaźń, poświęcenie) zrozumiemy i zaakceptujemy zarówno siebie, jak i innych, którzy są do nas bardzo podobni w swoim poznawanie.
Zrozumiemy, że sami tworzymy te pojęcia i cechy, przekazujemy je naszym dzieciom i wnukom, otrzymując je z kolei od naszych przodków. Wtedy człowiek może naprawdę powiedzieć, że może nie w pełni rozumieć, ale wie. Poznaje siebie, a jednocześnie poznaje odwieczne prawa rządzące myślami, emocjami i uczuciami.